Kreta – Agia Pelagia Mała klimatyczna wioska rybacka położona na północy wyspy Kreta, oddalona 23 kilometry od Herlakionu. Dziś bardziej zapisuje się w naszej pamięci, jako nadmorski wakacyjny kurort. Oprócz kąpieli i leżakowania można popływać na nartach wodnych, jak i zanurkować. Agia Pelagia Należy tu również wspomnieć o świętej Agia Pelagia. To na jej pamiątkę miasteczko nosi taką nazwę, gdyż jak głosi legenda, to właśnie w tych rejonach znaleziono jej świętą ikonę. Pojechaliśmy do niej właściwie pod koniec pobytu w Grecji i tylko dlatego, że przez cały nasz rodzinny pobyt na wyspie, patrzyłam na nią z mojego balkonu z miejscowości Ligaria. Od mojego miejsca zamieszkania Ligaria, dzieliło mnie zaledwie kilka kilometrów. Jazda samochodem zajęła nam jakieś niespełna 15 minut. Można też całą trasę pokonać pieszo i trwa ona około godziny, ale woleliśmy skorzystać z samochodu, gdyż lipcowe gorące powietrze porządnie by nas zmęczyło, taką górską wędrówką, a ja osobiście miałam już przesyt pieszych wycieczek, jak i upałów, które dopiero zaczynały nadchodzić, pomimo że już termometr rejestrował ponad 30ci stopni. W miasteczku jest wystarczająca ilość sklepików właściwie tuż przy plaży, więc nie trzeba się za bardzo od niej oddalać aby zaopatrzyć się w napoje chłodzące, czy coś do schrupania. Supermarkety spożywcze, zaopatrzone są właściwie we wszystko, co jest potrzebne aby nie umrzeć z pragnienia, a brzuch nie wydawał dziwnych dźwięków podczas leżakowania. Pamiątki z Agia Pelagia Moją uwagę zawsze przyciągają sklepiki z pamiątkami. Witryny kuszą swoim wachlarzem kolorów, od drobnych pamiątkowych gadżetów po wyroby rękodzieła. Osobiście zatrzymując się przy takich wystawach i po przekroczeniu drzwi sklepu, muszę się naprawdę pilnować, aby nie przesadzić z zakupami. Tym razem w przeciwieństwie do wyspy Zakynthos, gdzie moja uwaga skupiała się w większości na naturalnych mydełkach, olejach z ziołami oraz nalewkach prosto od wiejskiego chłopa, bez ingerencji koncernów masowej produkcji, to na wyspie Kreta, kolekcjonowałam dzwonki wietrzne, naturalne liściaste herbaty i niestety nie powstrzymałam się z zakupieniem trochę świecącej biżuterii tak dla radości kobiecego oka, na tu i teraz, na okres pobytu, bo później i tak wszystkie świecidełka spotyka ten sam los, a mianowicie lądują w mojej szkatułce klejnotów z wakacji. Na Agia Pelagia, bardzo spodobały mi się zimowe ciapki, jak dla mnie bardzo oryginalnie, szyte w przeróżne wzory o różnorakich kolorach, aż trudno mi było zdecydować, które będą dla mnie, a które w prezencie dla przyjaciółki. Oj wymęczyłam tą panią sprzedawczynię, która z anielską cierpliwością i uśmiechem na twarzy, przyglądała się mojemu niezdecydowaniu. Porządne ciapki z prawdziwej wełny z domieszką skórki, w przeróżnych kolorach, z pewnością będzie mi cieplutko w stopy, kiedy zawita zimowa pora. Oczywiście można je kupić nie tylko w wiosce Agia Pelagia, widziałam je też w innych miejscowościach, a nawet na lotnisku w Herlakionie. Przeszłam przez wąską plażę, aby pomoczyć nogi już zadowolona, nie dlatego, że woda była, przejrzysta z odcieniami niebieskich barw w zależności od padającego słońca, ale dlatego, że zakupy w tym mieście miałam już zrobione, a sukienka przestała przyklejać mi się do ciała z gorącego sklepowego powietrza. Plaża w Agia Pelagia jest wąska, jedno i dwu rzędowa. Właściwie takie plaże są w wielu małych aglomeracjach, typowo turystycznych. Małe, klimatyczne wioski, położone lekko na wzgórzach, ciągną swoje plaże wzdłuż wybrzeża, dlatego obszar leżakowania jest wąski. Słomiane parasole Mi osobiście bardzo się podobały jednorzędowe rozstawienia leżaków z parasolami. Nikt nie zasłaniał mi widoku, bo rzadko kto spacerował wzdłuż plaży jednorzędowej. Zazwyczaj, każdy ze swojego miejsca dawał dosłownie kilka małych kroków i już woda obmywała jego stopy. Dla rodziców z małymi dziećmi jest to pewnego rodzaju udogodnienie. Opiekunowie swobodnie mogą korzystać z leżaka i zerkać na chlupiącego się w wodzie kilkuletniego malca, bez ruszania się z miejsca. Taki skrawek plaży sprawia wrażenie prywatnego dostępu do wody, dla mnie idealne miejsce. Wzdłuż małego wybrzeża na całej jego długości można usiąść nie tylko na leżaku, ale i w kawiarni. Wypić coś orzeźwiającego, bądź skosztować kuchni greckiej i być w stałym kontakcie wzrokowym z pięknym krajobrazem tego miejsca. Warto też wspomnieć o parkingu. Jest gdzie zaparkować za jedyne 2 euro na cały dzień, przynajmniej tam gdzie my parkowaliśmy, ale ceny w innych miejscach zapewne są zbliżone do siebie, więc pozostawienie samochodu nie powinno sprawiać żadnego problemu.