Oczekiwania – drażniąca emocja

kadzidło czasu

Niespełnione oczekiwania unieszczęśliwiają człowieka. Wywołują wewnętrzną frustrację, rozgoryczenie, niezadowolenie. Nieumiejętność cieszenia się tym, co już mam, co udało mi się osiągnąć, co doświadczam na drodze mojego życia. Może również przyczynić się do stanu emocjonalnej porażki…Krótko mówiąc, jest to uczucie pod nazwą rozczarowanie, i nie jest ważne, jakiego aspektu życia dotyka ta drażniąca emocja. Podtrzymywana przez długi czas, jest zwyczajnie uciążliwa i toksyczna dla naszego organizmu.

Rozczarowanie w małym, czy dużym stopniu nasilenia. To nic innego, jak podświadome wewnętrzne oczekiwania. Wakacje, nie takie, jak zapewniano nas w biurze turystycznym. Buty, nie tak wygodne, jak w opisie z katalogu wysyłkowego. Pierwsze spotkanie w domu przyszłych teściów, zupełnie odbiegające od naszej wyobraźni. Przyjęcie urodzinowe, niekompatybilne z atmosferą jakiej się spodziewaliśmy. Nietrafiony prezent dla przyjaciółki…

Przedwczesne wyobrażenia na dany temat, przesadne żądania, zgubne pragnienia… To wszystko wzbudza w nas najczęściej: złość, niedosyt, rozczarowanie, a nawet poczucie klęski. Tylko dlatego, że nie bierzemy „darów” od życia, takimi, jakimi one są.
Oczekiwanie czegoś od przyszłości, od partnera, dziecka, przyjaciela, szefa itp. To niedostrzeganie pozytywnych aspektów tego, co jest „teraz”, co posiadamy obecnie, okazując temu wdzięczność. Niestety nie zawsze potrafimy dostrzec pozytywne strony naszej egzystencji, częściej skupiamy się na tym czego nam brak.
Myśli biegną w wyobraźnię, wyimaginowane marzenia, które często mylimy z oczekiwaniami, a te znowu, nie dają nam upragnionej satysfakcji.
Jak żyć bez braku oczekiwań, przecież wszystko straci sens? Nic nie straci sensu, dopóki nie nadasz sytuacji, zdarzeniu, przedsięwzięciu, odpowiedniej uwagi. Dopóki nie wyznaczysz własnych wartości, według swojej wizji spostrzegania rzeczywistości. Nie nazwiesz po imieniu oczekiwań i osądów, a potem w to uwierzysz.
Trzeba sobie uświadomić i to z prędkością światła, że świat ani też ludzie, nie mają obowiązku spełniać naszych oczekiwań! Im szybciej będzie to zrozumiałe, tym łatwiej będziemy unikać ciągłego niezadowolenia.

A gdyby tak, otworzyć się na niekontrolowany przypływ i pozwolić prowadzić się życiu? Porzucić własną interpretację otaczającego nas świata. Opartą na wierzeniach, wzorcach, przekonaniach. Zaakceptować potrzeby innych i zobaczyć w nich ludzi, takimi, jakimi oni naprawdę są. Bez oceny i zbędnych komentarzy. Usłyszeć śpiew ptaków, poczuć ciepłe promienie słońca na skórze, zapach kwiatów. Dotknąć tego, co namacalne. Wyjść na przeciw własnym lękom, zrzucajac kurtynę strachu. Podarować sobie wewnętrzny spokój, zamiast rozgoryczenia… Przyjmować wszystkie zdarzenia z życia z otwartymi ramionami, uznając je, za dobrodziejstwo inwentarza matki ziemi, a nie jako kolejny przypadek. To, co według nas złe lub wzbudza wewnętrzny strach, często kryje w sobie duży potencjał… Bez złudnych oczekiwań, żyje się zdecydowanie lżej…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *