Moja podświadomość – wróg czy przyjaciel ? Niewidzialne, nienamacalne, nie doświadczone, często budzi w nas kontrowersje, co do skuteczności działania danej materii. Z przymrożeniem oka i grymasem na twarzy na zasadzie- co ty pleciesz człowieku!? Słuchamy „abstrakcji”na temat naszej podświadomości. Mało kto, analizuje takie informacje za pomocą wstecznego biegu, używając do tego pamięci obrazowej. Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, by coś poczuć, zobaczyć, usłyszeć, posmakować, dotknąć, wtedy ma to dla nas jakiś sens, a jeśli coś jest oparte na badaniach naukowych, to nawet lepiej, wtedy nie mamy już żadnych zastrzeżeń, natomiast, jeśli jest inaczej nic a nic nie wchodzą nam takie informacje do głowy. I słusznie, że nasze zdziwienie jest duże. Wszystko co nowe potrzebuje czasu, by się rozpakować, poukładać w naszej głowie, nabrać sensu. To tak, jak wsiadamy do nowego samochodu, najpierw musimy go poznać, wyczuć, sprawdzić jego możliwości… Jest mnóstwo artykułów na temat samej podświadomości, światowych bestselerów też nie brakuje na pułkach w księgarni. Tylko jest jeden mały problem, nie zawsze potrafimy zrozumieć, co dokładnie autor miał na myśli, szczególnie, jeżeli takie informacje są dla nas nowe, wtedy też pojawiają się problemy z właściwą interpretacją, co niekiedy prowadzi do negatywnych wniosków i całkowitej niechęci przyjrzenia się bliżej… Dzieje się tak dlatego, gdyż jest to inny język pojmowania rzeczywistości. Kiedy na co dzień nie mamy z daną dziedziną nic wspólnego, żadnego doświadczenia, wtedy jest dla nas zwyczajnie trudna. Język informatyczny, medyczny, prawny, czy jakikolwiek inny może przyprawić nas o zawrót głowy, jak i nasza nowo poznawana wiedza. Podświadomość to nasz niewidzialny sekretny notes, a my jesteśmy jego właścicielem, czy nam się to podoba czy też nie. Taki sekretny notes zawiera w sobie mnóstwo informacji. Zapisane w nim są: nasze przekonania na dany temat, programy, wzorce, styl bycia, poglądy, własna interpretacja rzeczywistości, wszelkie porażki, niepowodzenia, zawody miłosne, blokady, cytaty o zarabianiu pieniędzy, słynne powiedzenia, to jak się czujemy fizycznie itp. Pompujemy w naszą podświadomość dosłownie wszystko bez większej świadomości, a ona robi z dostarczonych przez nas informacjami użytek, niekoniecznie dla nas korzystny. Czasami jest to reakcja natychmiastowa, niekiedy odwleka się w czasie, wszystko jest zależne od wielu aspektów… Bierze pod uwagę dosłownie wszystko, wczesne dzieciństwo, cały okres dojrzewania i późniejsze lata naszego życia, kiedy przeżywamy traumatyczne chwile… Nie martw się tym, że nie jesteś ekspertem nie musisz od razu wiedzieć wszystkiego! Nie każdy z nas ma aż tyle czasu, by zagłębić się w dany temat, nie każdego to interesuje… Ale niestety, wszyscy mamy podświadomość, która swoim schematem oddziałuje na nas wszystkich. Praca z podświadomością nie jest trudna, ale wymaga naszego wkładu, wiedzy, naszego zaangażowania i przede wszystkim systematycznej pracy, najlepiej pod okiem doświadczonej osoby, ale jeżeli nie stać nas na takie usługi, dlatego warto trzymać się pewnych zasad: Pamiętaj! – myśli i słowa, tworzą wersję twojej przyszłości. – myśli, jak i słowa materializują się. – jeżeli wypowiadasz afirmacje, pilnuj aby brzmiał w nich czas dokonany np; będę bogaty, szczęśliwy, zdrowy- zamień na; jestem bogaty, szczęśliwy, zdrowy. – podświadomość nie rozpoznaje słowa – nie. – podświadomość traktuje wszystkie informacje, jako prawdziwe, niezależnie od tego, czy problem jest wyobrażony, symboliczny, rzeczywisty bądź wirtualny. – zapisuje każdy stan emocjonalny. – spełnia twoje intencje, prośby, marzenia, pragnienia, jak i destrukcyjne wyobrażenia, strach, zwątpienie, zamartwianie, wszelkie obawy, a nawet głupie żarty… – sczytuje z twojego ciała stany emocjonalne. I najważniejsze – podświadomość wierzy w to, co ty wierzysz!!! Uczciwie się do tego przyznając przed samym sobą. Przytoczone powyżej środki ostrożności, to wisienka na torcie tego, co potrafi podświadomość, ale od czegoś trzeba zacząć, by żyło nam się lepiej i lepiej.