Ciemna strona Twojej osobowości – nie bój się jej mocy Wszystkie jesteśmy wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju. Mamy swoje jasne i ciemne strony naszej osobowości. Do jasnej strony każda z nas się przyznaje do ciemnej zaś z oporem i niechęcią. Nie potrafimy przyznać się przed sobą, a co dopiero mówić o niej na głos… Niektóre z nas popełniają szereg niekontrolowanych błędów udając święte, a tak w rezultacie ciemna strona wylewa się nam uszami, jak pomyje z wiadra i od czasu do czasu daje o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie. Rozżalamy się nad sobą: „Zrobiłam tyle dla niego, a on mnie zostawił! Poświęciłam jej tyle czasu, a ona tego nie dostrzega. Dlaczego to mi się przytrafia, przecież jestem taka dobra?!” Ta dobroć to tylko jedna strona medalu. A gdzie jest ta druga? Po której jesteś, wredna, mściwa, zawistna…? Nie widzisz jej? Więc z pomącą melduje się u twoich stup całe uniwersum. Stawia przed tobą lustro, bo lustro, jak już wiesz odzwierciedla ci twoje odbicie z całym inwentarzem twoich potrzeb. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że jeśli czegoś nie akceptujesz to automatycznie dajesz władzę temu nad sobą. Na przykład próbujesz pozbyć się trądziku, grubych pośladków, wydętego brzucha, złości, frustracji, żalu, uporczywego partnera czy męczącej koleżanki… To samo dotyczy twoich wad i wszystkiego tego czego nie akceptujesz. Pompujesz w to swoje myśli, a one urządzają ci emocjonalne wygibasy. A potem obwiniasz wszystkich dookoła za to co ci zrobili, i w ogóle nakazujesz życiu aby cię przeprosiło za wszystkie twoje krzywdy, niepowodzenia, nieudane związki, brak podwyżki, niespłacony kredyt, wredne dzieci itp. Sprawdź to u siebie, bo może się mylę ?! Przypomnij sobie kto cię ostatnio uraził, skrzywdził, oszukał albo oskarżył o coś co według ciebie nie było twoją zasługą. W twoich uszach zabrzmiały słowa ” wredna kobieta, bezduszna matka, mściwa baba, zawistna manipulantka bez żadnych skrupułów, egoistka, niewdzięczna” itp. Nie zajmuj się więcej tą osobą od której usłyszałaś takie słowa, odczep te słowa od niej i zapisz w zeszycie tylko sam przekaz, wyraźnie dużymi literami. A teraz powtórz sobie na głos te słowa, które zapisałaś nawet kilka razy ” jestem wredna, jestem egoistką, hipokrytką” powtórz coś, co cię zabolało z czym się nie utożsamiasz. Czy łatwo przeszły ci przez gardło? Czy nie wzbudziły w tobie zdenerwowania, poczułaś się nieswojo, emocje wzrosły? Jakie reakcje odczułaś w swoim ciele? Czy te słowa nie przyspieszyły bicia serca, wywołały pot, zaparły dech w piersi, rozbolał cię brzuch itp. Oznacza to, że nie akceptujesz siebie takiej czyli nie akceptujesz swojego cienia swojej ciemnej strony. Niestety oznacza to, że w twoim życiu będziesz spotykać osoby, które cały czas będą ci pokazywać, jak w lustrze twoją wypartą czarną stronę. Bez akceptacji nie jesteśmy w stanie iść do przodu to, jak wyparcie się siebie samego, usunięcie czegoś, co jest naszym istnieniem, co nas w jakiś sposób scala, pozwala rozróżnić emocje te dobre od tych złych to, jak „czarne i białe”, jak „tak i nie”. Zazwyczaj łatwiej jest nam wybaczyć naszemu oprawcy niż przyznać się do swoich paskudnych uczuć. Na takie zachowanie składa się nasz wewnętrzny opór spowodowany wieloma aspektami w które poniekąd wchodzą, wzorce kulturowe, wychowanie, nacisk ze strony bliskich o powielanie ich schematów myślowych. Problem polega na tym, że ze środka procesu nie dostrzegamy naszego problemu dlatego praca indywidualna z ekspertem lub praca w grupie na warsztatach rozwoju duchowego, pozwala nam uzyskać odpowiednie przygotowanie oraz szybsze efekty w bezpiecznych warunkach pod okiem doświadczonych ludzi. Kiedy już dostrzeżemy prostą prawdę o sobie samym, a następnie się na nią zgodzimy, zaakceptujemy tak uczciwie prosto z serca, wtedy nie wiadomo skąd pojawia się przestrzeń wokół nas, a problem znika i już do nas nie wraca. I wtedy zauważamy w naszym codziennym życiu zmiany. Ludzie wokół nas są bardziej otwarci, odnoszą się do nas z większym szacunkiem, a ci którzy w większości nas obrazili, byli wobec nas wulgarni i nieuczciwi, znikają z naszego życia bez słowa z dnia na dzień tak po prostu. O wiele łatwiej przychodzi nam mówienie słowa „nie” oraz automatycznie zmniejsza nam się poczucie winy z powodu naszej odmowy. Zaczynamy być ważni dla nas samych, zaczynamy szanować swoje ciało swoje emocje. Z dużą ostrożnością bardziej odpowiedzialnie dobieramy sobie ludzi z którymi chcemy utrzymywać bliższe kontakty i ogólnie rzecz mówiąc wzrasta nam nasze poczucie wartości, co jest fundamentem dobrego samopoczucia, wiary w siebie, przyczynia się do odnoszenia większych sukcesów, a także uzdrawia nasze ciało i ducha. Nie akceptując tego uczucia dajesz władzę swojej ciemnej stronie, wypartej tak mocno, że nawet sama jej nie dostrzegasz. Każda odzyskana, zaakceptowana część samego siebie to spektakularne zwycięstwo i poczucie pełni własnego jestestwa. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, by pozostać całym sobą i akceptować swoje dobre, jak i złe strony, a nie tylko być tym lepszym „kawałkiem” siebie. Połowa to zawsze połowa może dlatego niektórzy szukają tej drugiej w innym człowieku? Podczas, gdy ona jest w nas. Wystarczy ją namierzyć, zaakceptować byśmy stali się kompletni, jak dzień i noc, ciepłe i zimne. Jeżeli nie chcesz żyć w iluzji to zwyczajnie pozwól sobie wyrwać się z pod jej niewoli i zacznij żyć świadomie, jako nowa ty cała i kompletna.