Przypadek czy przeznaczenie? Każdego dnia mamy kontakt z ludźmi, czy to osobiście, czy choćby wirtualnie. Każdego dnia dzieją się wokół nas różne rzeczy w naszym życiu te pozytywne i te niechciane, nieproszone… Doświadczamy na swojej drodze tzw. przypadku coś, co uważamy nie jest zależne od nas samych. Ale zanim wydarzyło się coś niezależnego od nas nad czym nie mamy kontroli, władzy To i tak się dzieje to i owo wbrew naszej woli. Tylko nasuwa się w tej kwestii pytanie, czy aby podświadomie nie dążyliśmy do takiego, a nie innego rozwoju sytuacji?. Gdyby się głębiej nad tym zastanowić, to ma to jakiś głębszy sens. To tak, jak z nauką obcego języka. Uczysz się, powtarzasz słówka i po jakimś czasie w zależności od intensywnej pracy pojawiają się pierwsze rezultaty. W życiu też słowa powtarzane mają moc i też rezultat jest po jakimś czasie widoczny, super jak jest pozytywny, ale gorzej się dzieje gdy taki rezultat jest negatywny. Obwiniamy wtedy wszystkich dookoła zapominając, że spełniło się nasze marzenie może nawet te niechciane, umysł przyjął myśl i się odwdzięczył…Nasze przeznaczenie ponoć zapisane jest w gwiazdach, może i jest zapisane nikt tego nie sprawdził, ale skoro istnieje to można je trochę oszukać, odwrócić to, co nieuniknione, trochę pomóc temu przeznaczeniu żeby żyło nam się lepiej, więc myśli, które wymawiamy na głos niech będą przez nas przemyślane…