Medytacja i jej wpływ na rzeczywistość Przyznam się szczerze. Ostatnią rzeczą jaką chciałam robić w życiu to medytować. Było to dla mnie coś nie realnego a nawet głupiego i nie widziałam w tym żadnych korzyści. Miałam inne sposoby na relaks, które w zupełności pozwalały mi się odprężyć. A jeśli zdarzyło mi się od czasu do czasu nasunąć opaskę na oczy to takie działanie z mojej strony podchodziło już pod sukces terapeutyczny. Nic i nikt nie mógł mnie przekonać do medytacji, choć moje towarzystwo to w większości świat ezoteryki, psychologicznych terapii itp.Moje wymówki w postaci żeliwnych fundamentów moich przekonań były nie do zburzenia nawet głosem największych autorytetów w dziedzinie medytacji ani też żadne publikacje nie miały nade mną władzy. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że od ponad 10ciu lat zgłębiam tajniki pracy z energią i zawsze sprawdzam, jak manifestuje się w rzeczywistości nowo zdobyta przeze mnie wiedza i techniki, które proponuje dana dziedzina. Taka już moja natura „ufaj ale sprawdzaj”. Gdzieś w głębi siebie miałam przekonanie, że takie narzędzie, jak medytacja ma sens ale i tak nie potrafiłam się zmusić. Medytacja- byłam na NIE!!! Kiedy przyjaciółki namawiały do medytacji. Tupałam nóżkami, jak rozkapryszone dziecko, w ramach protestu – Nie założę wełnianej czerwonej czapki w połowie stycznia!!! W końcu zmęczyłam się własnym oporem i z początkiem nowego 2020roku, z twardym postanowieniem praktyki medytacji, uznałam, że spróbuję. Pierwszy miesiąc bawiłam się kolorami po swojemu. Zaufałam nadświadomości i jej prowadzeniu ale nie mogłam usiedzieć na pupie dłużej niż 15ście minut. Wiedziałam, że aby szybko się nie poddać musiałam wyrobić w sobie nawyk. Nie było łatwo ale wyrobiłam… Zaczęłam wspinać się po drabinie doświadczeń, byłam w sobie gotowa! Jedno doświadczenie za drugim… Namacalne dowody w świecie fizycznym,( zwane przez wielu przypadkiem) nie pozwoliły mi dalej wątpić w moc wewnętrznej pracy.Czasem jest nawet zabawne i śmieję się sama do siebie, co ja za bzdury opowiadam, kiedy ściągam opaskę. Czasem nie jest mi do śmiechu, kiedy ciało drży ze strachu a ja uwalniam traumy, klątwy i czyszczę miejsca w ciele z martwej energii, blokad i składam utracone części mojej osobowości do kupy. Transformuje energię na ta pożądaną i nie raz konfrontuje się z moimi lękami i strachem…To co jeszcze rok temu wydawało się nonsensem dziś ma dla mnie potężne znaczenie, jak i ogromny wpływ na moje życie osobiste, zawodowe i zdrowotne. Zastanawiasz się, jak ja to robię? Po swojemu. Każdy ma swoja drogę. Nie wszystkie metody są dla wszystkich, ale jak szukasz to zawsze znajdziesz coś dla siebie – To pewne.Medytuję na leżąco, gdyż nie odpowiadała mi technika siedząca. Zdarza się, że siedzę ale jeśli mam możliwość to leżę. Trzeba się testować a nie ślepo ufać wszelakim wytycznym.Medytuję ze słuchawkami w uszach. Relaksująca muzyka nie dekoncentruje mojej uwagi ani trochę, a wręcz przeciwnie wyostrza. Więc cisza nie jest konieczna, choć warto od czasu do czasu ją praktykować. Ma ona za zadanie, wyrobić skupienie w sobie mimo chaosu wokół…Z biegiem czasu, pod warunkiem, że praktykujesz ją systematycznie (zalecam każdego dnia), będziesz wiedzieć, co jest wizualizacją , a co głęboką medytacją, która pozwala Ci zwiedzać inne wymiary. Będziesz wiedzieć co jest iluzją, a co prawdą.W medytacji możesz jasno widzieć obrazy, możesz czuć w ciele lub słyszeć. Intuicja też przychodzi z pomocą. To, że ty masz inaczej od innych nie oznacza nic złego. Każdy jest wrażliwy na swój sposób. Umysł nie raz będzie przechadzać się, jak modelka na wybiegu – pozwól mu na to.Z tym, co widzisz w medytacji NIE dyskutujesz! Choć często obraz zdaje się być pozbawiony logiki. Z czasem będziesz bardziej rozumieć symbole i znaczenie obrazów, bądź tego, co słyszysz lub odczuwasz w ciele. Jeśli nie widzisz nic, to znak, że są w Tobie blokady na widzenie, ale to można usunąć…Bardzo ważne przy pracy na innym poziomie energetycznym jest BHP. Jeśli masz już doświadczenie w tym temacie to zapewne to wiesz, a jeśli nie i dopiero zaczynasz to radzę Ci ukończyć kilka kursów, lub zasięgnąć wiedzy… Wiedza, którą ja posiadam nie objawiła mi się pewnego popołudnia w parku ale, musiałam się jej zwyczajnie nauczyć, jedynie co trzeba zrobić to znaleźć sobie mentora, który przekazuje taką wiedzę i jest odpowiedzialny za to czego uczy. Praca z energią to nie zabawa!!! Chyba, że medytacja jest czysto relaksująca, ale wtedy nie zadzieją się żadne zmiany na głębszym poziomie energetycznym , które w świecie fizycznym będą widoczne, porostu się wyciszysz i zdystansujesz do życia, co też jest ważne. Najważniejsze jest to by podążać za swoim głosem serca i jak najczęściej omijać zwodnicze komunikaty umysłu. Ego bardzo nie lubi, kiedy próbujesz szukać swojej prawdy i zrobi wszystko aby przejąć nad Tobą kontrolę. Wmówi Ci co zechcesz, szyderczo i podstępnie a w nagrodę wręczy kolejny prezencik z porażką, byle by ocalić własne istnienie.