Afirmacje – czy w nie wierzyć?

dymek

Z osobistego powodu pod okiem eksperta lub bez jego udziału sięgamy po afirmacje.
Są one ułożone zgodnie z naszymi oczekiwaniami zapisane w czasie teraźniejszym, dostosowane do konkretnych potrzeb. Pełni entuzjazmu, zaangażowania przez długi okres czasu powtarzamy jak mantrę odpowiednie słowa i nic się nie dzieje?! Popadamy w złość, zażenowanie, czujemy się oszukani itp. W dalszym ciągu brakuje nam pieniędzy, miłości, zdrowia…

Czy afirmacje to dobra metoda?

Dla jednych przynosi pozytywne rezultaty dla innych nie. Takie przeprogramowanie podświadomości, nieafektywnych wzorców… może prowadzić do sukcesu pod warunkiem, że wierzymy w to, co afirmujemy tak w stu procentach. Wtedy wypowiadając dany tekst wzmacniamy jego siłę oraz utwierdzamy się w przekonaniu, które i tak w sobie nosimy od dawna ale nie potrafimy samodzielnie wydobyć je na światło dzienne, zrealizować… to wtedy zwyczajnie dorzucamy węgielek do i tak już rozpalonego kominka, ale jeśli gdzieś w głębi siebie stawiamy opór, że to „nieprawda” wtedy dalsza praca nie ma najmniejszego sensu. Pozbawiamy się cennego czasu, energii i nadal stoimy w miejscu.
Aby afirmacje zadziałały, były bardziej skuteczne potrzebny jest ruch w ciele, działanie. O wiele lepsze rezultaty przynosi metoda EFT( jest dużo informacji na ten temat). Polega ona na opukiwaniu poszczególnych punktów naszego ciała pobudzając meridiany do pracy… Medytacja, wizualizacja czy inna technika w połączeniu z odpowiednio dobranymi słowami afirmacji też mają znaczenie… Istnieją również działania do których wykorzystuje się afirmacje, którym zaprzeczamy robiąc to w formie pisemnej za pomocą tabeli… jest to długotrwała metoda i nie zawsze prowadzi do zamierzonego celu. Afirmacje, to pewien dodatek, potrzebna część do określonej pracy, ale jako sama w sobie nie do końca jest wystarczająca.
Jeżeli już upieramy się i chcemy spróbować, to niech ta praca własna będzie przez nas kontrolowana poprzez głębsze odczuwanie…

Jak rozpoznać czy afirmacja nam szkodzi czy jest dla nas korzystna?

Podczas wypowiadania poszczególnych słów zwróć uwagę:

– Czy w trakcie pracy z afirmacjami towarzyszy Ci spokój? Takie uczucie bycia w stanie teraźniejszości, jakby to, co ma mieć miejsce w niedługim czasie jest obecne „tu i teraz” i nie musisz już na nic czekać.
– Czy wywołuje rozdrażnienie, poirytowanie…?
– Czy wewnętrzny głos zaprzecza tym działaniom?
– Jakie obrazy w danym momencie wyświetla podświadomość?
– Z jaką sytuacją bądź z kim się utożsamiasz?
– Która część ciała przykuwa Twoją uwagę w momencie, kiedy afirmujesz?
– Jakie emocje wywołują dane słowa? Może pojawia się obraz z przeszłości lub wizja przyszłości- przyjrzyj się im dokładnie po czym zanotuj spostrzeżenia. Mogą być one przydatne do dalszej pracy niekoniecznie z afirmacjami.

Zwykłe słowa, które wypowiadamy na co dzień to też w pewnym stopniu afirmacje. Często powtarzamy je bezmyślnie z niezliczoną ilością powtórek. Dobrze jest, kiedy brzmią one pozytywnie np. jestem szczęśliwy, wdzięczny, mam nosa do interesów, jestem atrakcyjna, jestem wartościowym człowiekiem itp. Gorzej jest, kiedy mówimy o sobie negatywnie: jestem beznadziejny, nic mi w życiu nie wychodzi, jestem biedny, nieatrakcyjny, głupi, zawsze mam pecha, pod górę… Nieświadomie utrwalamy w swojej podświadomości taki a nie inny obraz naszych: osiągnięć, wyglądu, relacji partnerskich, w kontaktach z ludźmi… I wtedy słynne powiedzenie „a nie mówiłem” nabiera sensu…To nie nasze czarnowidztwo, proroctwa albo dobra passa, to po prostu wdrukowane słowa w nasz umysł.

Dlaczego tak się dzieje?

Nasze myśli, jak i wypowiadane słowa, kształtują naszą przyszłość. To dzięki nim dokonujemy wyborów.

Niekorzystne nawyki myślowe, powtarzane słowa: znowu zabrakło mi pieniędzy, nie zdążyłem, nie udało mi się, to straszne, jakaś porażka, jestem niegodny… zapuszczają korzenie w naszej podświadomości, a potem rozrastają się do olbrzymich rozmiarów.

Musimy pamiętać, że utwierdzona podświadomość w dowolnym przez nas przekonaniu, posłusznie spełnia nasze prośby, życzenia…

Co zrobić w takiej sytuacji?

– Zostać dobrym obserwatorem samego siebie. Skupiać uwagę na słowach, jak i i tych przetwarzanych w myślach.

– Analiza sytuacji w której dane nam być, kiedy czujemy: pustkę, dyskomfort, ciężar, ponosimy straty…

– Odkryć w sobie to, w co uczciwie wierzymy. Zrozumieć schematy myślowe, które zakorzeniły się na dobre w naszym umyśle. Co stworzyliśmy za pomocą myśli, przekonań, skojarzeń… a czego nie możemy zdobyć, doświadczyć, ugruntować…

Wystarczy być uważnym. Wgląd we własne życie umożliwia konfrontacje z ukrytymi aspektami nas samych z czymś niewidzialnym, wypartym…

Nie zniechęcam do Afirmacji i nie namawiam. Każdy z nas ma wolną wolę w wyborze drogi do samorozwoju, poszerzania świadomości…Nie istnieje jedna metoda dla wszystkich i na wszystko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *