Gdzie tkwi sekret w rozwiązywaniu problemów? Dlaczego tak trudno rozwiązać bieżący problem, albo taki, który cyklicznie pojawia się w życiu? Zmęczenie danym zdarzeniem sytuacją sprawia, że z większą uwagą obserwujesz czynniki, które wywołały taką a nie inną reakcję w Twoim ciele, które przyczyniły się do takich a nie innych zachowań. Z coraz większą uwagą reagujesz na to, co Cię stresuje, ośmiesza, budzi niepokój lub wywołuje pokłady złości. Przytłacza, niszczy plany, rujnuje marzenia… Zwyczajnie, jakaś niezidentyfikowana fala napływa do Twojego życia nieproszona pełna toksycznych dla Ciebie emocji, niosąc niekorzystne zdarzenia. Wysilasz umysł i kiedy czujesz, że jesteś tak blisko rozwiązania ona znowu uderza a Ty stoisz mokry z otwartą buzią i nic już z tego nie rozumiesz… To z czym się uporałeś powraca jak bumerang w innym czasie i w innej scenerii. Obwinianie innych, lament, ubolewanie nad własnym losem…To Twoja tarcza ochronna, która w rzeczywistości niczego dobrego nie wnosi do życia nic nie naprawia, prostuje… Rozkładasz swój obecny problem na czynniki pierwsze. Próbujesz rozwiązać go za pomocą logicznego myślenia i nie jest to złe, ale na dłuższą metę nie przynosi Ci to satysfakcji. Nadal brak wewnętrznej ulgi, i w gruncie rzeczy nic nie zmienia się na lepsze. Po raz kolejny i kolejny trzymasz w ręku lody o tym samym smaku tylko w innych kolorach. Wiesz dobrze, że wyglądają inaczej ale smakują tak samo, jak poprzednie. „Problemów nigdy nie można rozwiązać za pomocą takiego sposobu myślenia, który te problemy wywołał”- Albert Einstein. Tak to prawda, nigdy nie jesteś w stanie rozwiązać problemu na tym samym poziomie emocjonalnym na którym wszedłeś w ten konflikt. Problemy, wzorce i dysfunkcyjne zachowania pojawiają się w wyniku wewnętrznego modelu zachowań, według którego żyjesz. Ów model opiera się na błędnych przekonaniach i niezdrowych wartościach, którym nieświadomie hołdujesz, i w efekcie czego nie jesteś w stanie się od nich uwolnić a nawet nie zdajesz sobie do końca z tego sprawy, że właśnie taki posiadasz wpis w swojej podświadomości, który steruje tobą, jak marionetką. Czynniki, jakie wpływają na Twoje obecne życie to: przebyta trauma w młodym wieku lub później, stresujące wydarzenie z dzieciństwa, wartości wyniesione z rodzinnego domu. Karmiczne zdarzenia własne lub powiązane z losami przodków takie jak: rozwody od kilku pokoleń, utrata majątku, choroby… Więc, co robić? Skuteczność zmiany zależy od zmiany pola energii w którym problem się znajduje. Koncentrując się tylko na powierzchownym problemie tym, który czujesz i widzisz gołym okiem- nie jest skutecznym rozwiązaniem. Wyczerpujesz swoją energię zyskując marne rezultaty. Do tego aby odczuć przewagę, potrzebny jest wgląd w siebie. Zrozumienie tego, co znajduje się pod powierzchnią…Pomocna może być informacja rodowa, wyparta trauma… Jak to rozumieć? Do rozwiązania męczącej emocji, powtarzających się scenariuszy niekonieczne z tymi samymi ludźmi i w tej samej scenerii, jest wejście na wyższy poziom świadomości, by zrozumieć idee tego, co wydarzyło się na niższym. Bardzo pomocne są wszelakie prace z ciałem np. medytacja, wizualizacja, słuchanie mantr, metoda emocjonalnej wolności( eft), regres, ustawienia systemowe, wgląd w kroniki Akaszy, astrologiczny układ, rozmowa z kimś doświadczonym w danej dziedzinie… Wszystko to, co pozwala spojrzeć głębiej na dręczący nas aspekt. I nie ma tu złych albo dobrych metod, po prostu musimy znaleźć taką, która najbardziej nam odpowiada. Najważniejsze jest to, aby podnieść poziom własnej wibracji, choćby tylko po to, by zrozumieć swoje zachowanie względem innych, jak i zachowanie innych względem nas samych. Zlokalizować napięcie w ciele. Uleczyć to, co niewidzialne. Zmiany budzą niepokój i jest to naturalne, że boimy się nowego, ale czy utkwienie w starym wzorcu, przekonaniu… przynosi zadowalające korzyści? Warto zmierzyć się z czymś co nas niepokoi raz na zawsze, pożegnać niepotrzebne spory, rozterki, niepowodzenia…